Neuroshima: Last Aurora
Neuroshima: Last Aurora to gra oparta na Last Aurora, grze autorstwa Mauro Chiabotto z sukcesem ufundowanej na Kickstarterze w ubiegłym roku, którego polską edycję Portal Games osadził w świecie Neuroshimy.
Informujemy, iż nasz sklep internetowy wykorzystuje technologię plików cookies a jednocześnie nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w tych plikach (tzw. „ciasteczkach”). | |
Imagine that you're a supercomputer. Now imagine that you're bored. So you dream up a little contest for you and a couple of your supercomputing buddies. Your task is to move one of the stupid little robots out on the factory floor through a series of checkpoints scattered throughout the factory. The wrinkle, however, is that the factory floor is filled with all kinds of inconvenient (if not down-right deadly) obstacles located in various locations: conveyor belts, crushers, flame-throwers, pushers, teleporters, oil slicks, pits, et cetera. But the real fun comes when the robots cross each other's path, and suddenly your perfect route is something less than that...
Neuroshima: Last Aurora to gra oparta na Last Aurora, grze autorstwa Mauro Chiabotto z sukcesem ufundowanej na Kickstarterze w ubiegłym roku, którego polską edycję Portal Games osadził w świecie Neuroshimy.
Cesarz Trajan kończy budowę pomnika swojej nieśmiertelnej sławy: Forum Trajanum, najwspanialszego i największego cesarskiego forum, jakie kiedykolwiek widziało Imperium Rzymskie.
Obiekt ma zademonstrować całemu światu nie tylko zapierający dech sukces Trajana jako Optimusa Princepsa, ale także stanowić niepodważalne świadectwo dobrobytu i chwały, które jest udziałem każdego rzymskiego obywatela w Rzymie, samym sercu cesarstwa, jak i poza nim.
Stało się! Znad Czarnego Nurtu przybyła ostatnia grupa. Kolejne plemię gnomów jest gotowe do pracy! Dołączają do swoich towarzyszy w rywalizacji o rozpalanie mistycznych Ognisk i względy ich Strażniczek. Przyroda jest im przychylna. Pradawne drzewa wyciągają swe korzenie, dzieląc się potężną mocą, a leśne stworzenie wychylają zza ich gałęzi, by pomóc swym starszym braciom w uratowaniu świata przed nacierającym mrokiem. Gdyby tylko jeszcze los był temu wszystkiemu przychylny...
Jakoś tak dziwnie się porobiło. Zima, jesień, po niej znowu zima. Gdzieś tam na chwilę mignie wiosna, a po niej następuje dwuletnie lato. I żeby nie było, tutaj wcale nie chodzi o globalne ocieplenie! To wszystko przez ten Bór. Psoci, miesza, bawi się przyrodą i psuje nasze humory. Przydałby się ktoś, kto zrobiłby z tym wszystkim porządek, ktoś, kto uwarzyłby kilka mikstur, oswoił parę zwierzaków i ujarzmił dziką przyrodę. Taki zaklinacz, a najlepiej, to kilku zaklinaczy.
Korzystając z naszej strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Akceptuj Więcej informacji Odrzuć
Napisz swoją opinię
* Pola wymagane
Akceptuje politykę prywatności Warunki lub Anuluj