Conan Najemnik
Jestem najemnikiem. Sprzedaję swój miecz dającemu najwięcej. Nigdy nie uprawiałem pszenicy i nigdy nie będę, tak długo, jak inne żniwa można zebrać mieczem.
Aktywne filtry
Jestem najemnikiem. Sprzedaję swój miecz dającemu najwięcej. Nigdy nie uprawiałem pszenicy i nigdy nie będę, tak długo, jak inne żniwa można zebrać mieczem.
– No cóż, Ascalante – rzekł Stygijczyk, odstawiając świecę – twoje marionetki wymknęły się na ulicę jak szczury ze swych nor. Posługujesz się dziwnymi narzędziami.
– No cóż, Ascalante – rzekł Stygijczyk, odstawiając świecę – twoje marionetki wymknęły się na ulicę jak szczury ze swych nor. Posługujesz się dziwnymi narzędziami.
– No cóż, Ascalante – rzekł Stygijczyk, odstawiając świecę – twoje marionetki wymknęły się na ulicę jak szczury ze swych nor. Posługujesz się dziwnymi narzędziami.
Oczy rozrosły się do gigantycznych rozmiarów i cymmeryjczyk ujrzał w nich ogrom bezdennych i bluźnierczych koszmarów, czyhających pośród zewnętrznego mroku bezkształtnej pustki i mrocznych otchłani.
Pochodnie rzucały przyćmiony blask na odbywające się w Omłocie biesiady, gdzie nocami bawili się złodzieje wschodu. W Omłocie mogli hulać i hałasować do woli. Przyzwoici ludzie unikali tej dzielnicy, a straż nocna, sowicie opłacona brudnymi pieniędzmi, trzymała się z daleka.
Barbarzyństwo jest naturalnym stanem gatunku ludzkiego – rzekł pogranicznik, wciąż patrząc ponuro na cymmeryjczyka. – Cywilizacja jest czymś nienaturalnym. To kaprys okoliczności. I barbarzyństwo ostatecznie zawsze musi zwyciężyć.
Dawno temu galaktyką władało wielkie Imperium Lazaxów. Ich trwające przez tysiące lat panowanie było erą pokoju i harmonijnej współpracy między tysiącami gatunków. Jednak żadne imperium nie może istnieć wiecznie. Wojny, które rozpętały się po upadku Lazaxów, na milenia strzaskały kosmiczną cywilizację. Teraz galaktyka odradza się z trudem, a dziesiątki potężnych nacji rywalizują ze sobą w walce o władzę nad odbudowywanym imperium. Odtworzona Rada Galaktyczna stała się siedliskiem intryg i politykierstwa, zaś większość Radnych ignoruje zagrożenia czające się na krawędzi znanego kosmosu.
Przyszłość to Neosibirsk: rozpadająca się, sklecona na sznurek i szatę cywilizacja pokryta węglowym pyłem. Cuchnące zaułki, w których można stracić życie za butelkę wody. Syntetyczne jedzenie, trujące powietrze i ludzie tak napakowani cybernetyką, że właściwie nie wiadomo czy jeszcze są ludźmi.
Przez dziesięciolecia megakorporacje niszczyły wszystko, co się dało, a po ich ostatniej Wojnie każdy musi liczyć tylko na siebie. Jest dobrze. Dasz radę. Przecież w tym świecie pełnym okrutnych boostergangów, szalonych cyborgów, korporacyjnych skrytobójców i nihilistycznych kultów, wieszczących koniec świata, panuje tylko jedna zasada: Zawsze żyj na Krawędzi. Nie bój się ryzykować, graj o wysoką stawkę i zbieraj wielkie nagrody. Bądź akcją, wszczynaj bunty, rozpal płomienie! Nigdy nie jedź powoli, jeśli możesz wytyczać nowe szlaki.